wtorek, 27 września 2016

Corbieres

Zostały mi jeszcze 2 posty do napisania, więc staram się nadrobić. Z oceny 1 wina rezygnuję. Mimo, że zrobiłem notatki, to jakoś słabo zapadło mi w pamięć.
Ten post będzie dotyczyć wina Corbieres. Kupiliśmy je w Intermarche, nie pamiętam za ile, a kupiliśmy je dlatego, że było polecane na winicjatywa.pl. Zakup nie leżał długo w barku (być może nawet wcale) i szybko poszedł pod korkociąg.


Z butelki dowiemy się niewiele, a konkretnie: wino gronowe czerwone wytrawne, wyprodukowane we Francji. Podawać w temperaturze 15-17°C, zawartość alkoholu 13%. Wino pochodzi z rocznika 2014. Na kontretykie zamieszczono również mapkę z przybliżoną lokalizacją miejsca produkcji.
Wino podobno kategorii AOP, która ma być stopniowym następcą win gatunkowych AOC. Pochodzi z apelacji regionalnej "Corbieres", znajdującej się w regionie winiarskim "Langwedocja" na południu Francji. Wino z tej apelacji mogło zatem powstać z któregoś z podstawowych szczepów winogron, takich jak: carignan, grenache noir, lledoner palut, mourverde i Sarah oraz szczepów uzupełniających mieszankę tj.: cinsault grenache gris, picpoul noir i terret noir. Mieszankę, ponieważ wino musiało powstać z co najmniej dwóch szczepów oraz spełnić wiele innych lokalnych wymagań ale nie jest to post o apelacji Corbieres, więc tyle na ten temat wystarczy. 


Wino w barwie ciemnorubinowe, głębokie. W zapachu pojawiają się nuty porzeczek i wiśni o średniej intensywności, z wyraźnym dymnym akcentem. Tak samo jest w smaku. Średnio skoncentrowany owoc z dymnymi akcentami smakowymi, które w tym winie były dla mnie akurat najciekawsze. Wino samo w sobie jest średnio złożone w smaku, z subtelnymi, zrównoważonymi taninami. Finisz średni.

Do wina zagrychę stanowił ser typu lazur czy rokpol (dokładnie nie pamiętam) i było to połączenie niezłe ale nie idealne. Jak dla mnie chyba jednak trochę za delikatne, zbyt lekkiej budowy to wino jak na tego sery.

Generalnie wino Corbieres było na prawdę fajne i mogę je śmiało polecić. Na pewno niektórym odpowiadałoby ono jeszcze bardziej niż mnie. Niestety nie pamiętam jaka była jego cena ale na pewno nie jej stosunek do jakości jest pozytywny. W internecie znalazłem informację na temat ceny Corbieresa na poziomie 12,99 zł ale być może ta cena dotyczy tylko wina Corbieres z Lidla. W każdym razie warto sięgnąć po tą butelkę z sklepowej półki.

 

niedziela, 18 września 2016

Greyrock 2014 Hawke's Bay Sauvignon Blanc

Niestety zamieszczanie około 3 postów miesięcznie mogę na razie włożyć między bajki, chyba że uda mi się nadrobić pisarskie, to wtedy być może będzie to możliwe. Oczywiście w międzyczasie miałem do czynienia z różnymi innymi winami, przy których nie zrobiłem żadnych notatek i nie zamierzam przystępować do ich recenzowania, a trochę szkoda.


Greyrock to kolejne białe wino z biedronki z serii "Sommelier poleca". Miałem już z tym winem do czynienia w zeszłym roku i wtedy jego ocena wypadła pozytywnie. Niestety warunki jej dokonywania były bardzo niesprzyjające do tego typu czynności. Były to moje urodziny, na których Greyrock polał się pomiędzy wieloma innymi napojami (głównie alkoholowymi) i jedzeniem (zaczynając od dań grillowanych, poprzez czipsy i popcorn, na torcie kończąc). Nie były to najlepsze warunki do oceniania wina. Mimo to wino wydało mi się fajne. To też było powodem aby spróbować Greyrocka jeszcze raz. Za pierwszym jak i drugim razem wino pochodziło z rocznika 2014.


Z butelki od wina dowiemy się, że Greyrock jest winem białym, wytrawnym. Wino wyprodukowano z winogron pochodzących z najbardziej słonecznych części Nowej Zelandii. Większość winnic rośnie na podłożu żwirowym stąd nazwa wina oznaczająca "szarą skałę" oraz symbol ręcznie rzeźbionego kamienia Greywacke na etykiecie.
Greyrock Hawke's Bay Sauvignon Blanc ma bardzo świeży bukiet, z aromatami grejpfruta i agrestu, o długim i bogatym zakończeniu. Świetne jako aperitif lub w połączeniu z daniami z owoców morza i sałatami. Podawać lekko schłodzone. Ten styl wina swój świeży bukiet zachowa w ciągu 2-3 lat od roku produkcji. Serwować w temperaturze 8-10°C. Zawartość alkoholu 11,0%.

Do butelki i kieliszków zasiedliśmy z konkubiną na balkonie w ciepły, przyjemny lipcowy wieczór przy neutralnej zagryzce z chleba i grubszych plastrów kiełbasy. Greyrock przelany do kieliszka objawił się jasnosłomkową barwą. Jego zapach od razu dał o sobie znać aromatami białego grejpfruta i agrestu, a jak na białe wino był dość intensywny i świeży jak napisano na kontretykiecie. W smaku również dominowały grejpfrut i agrest, a smakowały one mocno, intensywnie, przyjemnie drażniąc język i podniebienie. Pijąc Greyrocka nie miało się wrażenia, że wino jest wytrawne. Odpowiednia kwaskowość co prawda była ale całkowicie nasycona charakterem grejpfruta i agrestu, co dało taki, a nie inny efekt. Finisz był długi i przyjemny. Wino nie zajeżdżało amoniakiem, jak to często bywa przy winach wyprodukowanych z Sauvignon Blanc ale można w nim wyczuć i ten aromat jeśliby go tam na siłę szukać.


Greyrock 2014 Hawke's Bay Sauvignon Blanc nie jest tym czego na ogół szukam sięgając po białe wina, nie jest również tym co wyobrażam sobie na dźwięk słów "Sauvignon Blanc". To wino jest całkowicie zdominowane przez grejpfrut i agrest ale w tym przypadku nie jest to bynajmniej jego wadą. Greyrock taki właśnie ma być, on jest jest grejpfrutem i agrestem. Pijąc wypełnialiśmy się grejpfrutem i agrestem, stawaliśmy się grejpfrutem i agrestem i chcieliśmy ich coraz więcej i więcej aż skończyła się butelka. I całe szczęście, bo wypilibyśmy więcej.
Greyrock 2014 jest super winem i gorąco je polecam.
Początkowo chciałem zaczekać z zamieszczeniem tego posta aż do wypicia Greyrocka z rocznika 2015 i chciałem zrecenzować obydwa roczniki za jednym zamachem ale zbyt dużo czasu upłynęło od pierwszych dni lipca i zrezygnowałem z tego pomysłu.