Niestety zamieszczanie około 3 postów miesięcznie
mogę na razie włożyć między bajki, chyba że uda mi się nadrobić pisarskie, to
wtedy być może będzie to możliwe. Oczywiście w międzyczasie miałem do czynienia
z różnymi innymi winami, przy których nie zrobiłem żadnych notatek i nie
zamierzam przystępować do ich recenzowania, a trochę szkoda.
Greyrock to kolejne białe wino z biedronki z
serii "Sommelier poleca". Miałem już z tym winem do czynienia w
zeszłym roku i wtedy jego ocena wypadła pozytywnie. Niestety warunki jej
dokonywania były bardzo niesprzyjające do tego typu czynności. Były to moje
urodziny, na których Greyrock polał się pomiędzy wieloma innymi napojami
(głównie alkoholowymi) i jedzeniem (zaczynając od dań grillowanych, poprzez
czipsy i popcorn, na torcie kończąc). Nie były to najlepsze warunki do
oceniania wina. Mimo to wino wydało mi się fajne. To też było powodem aby
spróbować Greyrocka jeszcze raz. Za pierwszym jak i drugim razem wino
pochodziło z rocznika 2014.
Z butelki od wina dowiemy się, że Greyrock jest
winem białym, wytrawnym. Wino wyprodukowano z winogron pochodzących z
najbardziej słonecznych części Nowej Zelandii. Większość winnic rośnie na
podłożu żwirowym stąd nazwa wina oznaczająca "szarą skałę" oraz
symbol ręcznie rzeźbionego kamienia Greywacke na etykiecie.
Greyrock Hawke's Bay Sauvignon Blanc ma bardzo
świeży bukiet, z aromatami grejpfruta i agrestu, o długim i bogatym
zakończeniu. Świetne jako aperitif lub w połączeniu z daniami z owoców morza i
sałatami. Podawać lekko schłodzone. Ten styl wina swój świeży bukiet zachowa w
ciągu 2-3 lat od roku produkcji. Serwować w temperaturze 8-10°C. Zawartość
alkoholu 11,0%.
Do butelki i kieliszków zasiedliśmy z konkubiną
na balkonie w ciepły, przyjemny lipcowy wieczór przy neutralnej zagryzce z
chleba i grubszych plastrów kiełbasy. Greyrock przelany do kieliszka objawił
się jasnosłomkową barwą. Jego zapach od razu dał o sobie znać aromatami białego
grejpfruta i agrestu, a jak na białe wino był dość intensywny i świeży jak
napisano na kontretykiecie. W smaku również dominowały grejpfrut i agrest, a
smakowały one mocno, intensywnie, przyjemnie drażniąc język i podniebienie.
Pijąc Greyrocka nie miało się wrażenia, że wino jest wytrawne. Odpowiednia
kwaskowość co prawda była ale całkowicie nasycona charakterem grejpfruta i
agrestu, co dało taki, a nie inny efekt. Finisz był długi i przyjemny. Wino nie
zajeżdżało amoniakiem, jak to często bywa przy winach wyprodukowanych z
Sauvignon Blanc ale można w nim wyczuć i ten aromat jeśliby go tam na siłę
szukać.
Greyrock 2014 Hawke's Bay Sauvignon Blanc nie
jest tym czego na ogół szukam sięgając po białe wina, nie jest również tym co
wyobrażam sobie na dźwięk słów "Sauvignon Blanc". To wino jest
całkowicie zdominowane przez grejpfrut i agrest ale w tym przypadku nie jest to
bynajmniej jego wadą. Greyrock taki właśnie ma być, on jest jest grejpfrutem i
agrestem. Pijąc wypełnialiśmy się grejpfrutem i agrestem, stawaliśmy się
grejpfrutem i agrestem i chcieliśmy ich coraz więcej i więcej aż skończyła się
butelka. I całe szczęście, bo wypilibyśmy więcej.
Greyrock 2014 jest super winem i gorąco je
polecam.
Początkowo chciałem zaczekać z zamieszczeniem
tego posta aż do wypicia Greyrocka z rocznika 2015 i chciałem zrecenzować
obydwa roczniki za jednym zamachem ale zbyt dużo czasu upłynęło od pierwszych
dni lipca i zrezygnowałem z tego pomysłu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz