niedziela, 24 września 2017

Solaris Winnica Lipowiec

Niestety zazwyczaj niedobrze pisze się posty o winach, które piło się już dawno temu. Tak będzie w tym przypadku, ponieważ wino, o którym będę dzisiaj pisał, zakończyliśmy z Pauliną 16.07.2017 r. Wino Solaris z winnicy Lipowiec zostało trochę przypadkowo zakupione przez Paulinę na targach żywności wraz z innym winem z tej winnicy po okazyjnej cenie 25,00 zł za każde z nich. Druga, jeszcze nietknięta butelka w dalszym ciągu czeka na swój dzień i recenzję (mam nadzieję, że nie długo po wypiciu). Tymczasem skupmy się na Solarisie. To drugie po Polce polskie wino jakie piłem, a pierwsze białe.


Z etykiety na butelce dowiemy się, że jest to wino białe, półsłodkie, polskie, wyprodukowane z winogron Solaris. Winifikowano w piwnicach Winnicy Lipowiec zgodnie z zasadami sztuki winiarskiej. Produkt promocyjny. Zawartość alkoholu 12,5%, brak sugerowanej temperatury podania i jeszcze link www.polana.info.pl.


Wino zostało wypite w ciągu dwóch nieodległych od siebie posiedzeń, a oto następujące wnioski: wino miało ciemnosłomkowy kolor o oleistej konsystencji. Jego zapach był dość intensywny, cytrusowy. Wyczuć w nim można było zielony grejpfrut, cytrynę i limonkę. Mimo oleistej konsystencji wizualnej, wino nie było oleiste wewnątrz jamy ustnej. Za to było świeże, cytrusowe, orzeźwiające i intensywne w smaku, dobrze się je piło. Wino Solaris z Winnicy Lipowiec jak najbardziej przypadło mi do gustu, takie białe wina właśnie lubię. Tym bardziej, że to polskie wino, to warto wspierać nasz rodzimy przemysł tego rodzaju. A okazyjna cena 25,00 zł za butelkę w stosunku do jakości jej zawartości jest naprawdę bardzo dobra. Polecam.



niedziela, 16 lipca 2017

Malbec

Po wielomiesięcznej przerwie w końcu udało mi się usiąść do kolejnego posta. Kolejnym winem, które za chwilę opiszę będzie argentyński Malbec z Mendozy. Wino piliśmy z Pauliną na tle dawno, że wielu faktów mogę już dzisiaj nie pamiętać. Dostałem je od rodziców w prezencie, prawdopodobnie na imieniny,a przy okazji wiem, że takie wino jest dostępne do kupienia w tesco. Dziś już dokładnie nie pamiętamy kiedy piliśmy Malbeca i z jakiej okazji ale jakaś okazja była, bo jedliśmy wtedy pysznego tatara.




Malbec jest winem czerwonym, wytrawnym, argentyńskim z Mendozy. Został wyprodukowany i zbutelkowany w Argentynie. Pochodzi z rocznika 2015, zawiera 13,5 % alkoholu. Jest bogato aromatyzowanym winem, z aromatami jeżyny i śliwki i lżejszymi nutami jagód, z kwaśnym ale jeszcze owocowym finiszem.

na zielono - lokalizacja Mendozy w Argentynie

Wino w kieliszku miało barwę pomiędzy ciemnoczerwoną a bordową. Nie było ani specjalnie matowe, ani rubinowe. Zapach Malbeca był intensywny, owocowy ale też bardziej skomplikowany. Dało się w nim wyczuć aromaty ciemnych owoców i tu zgodzę się z zapachem jeżyn i jagód, ze śliwką mniej. Obecne też były w zapachu dymne akcenty. Smak wina był zgodny z zapachem. Dominowały ciemne owoce, które jak najbardziej mogły być jeżyną i czarną jagodą. Kwasowość wina była intensywna i przyjemna z mocną ale zrównoważoną taniną. Smak był lekko pikantny i pojawiały się w nim również dymne nuty.




Tamtego wieczora do Malbeca jedliśmy tatar. Czy było to dobre połączenie dokładnie nie pamiętam ale chyba tak, nie zrobiłem żadnych notatek na temat tego jak wino pasuje do jedzenia.
Mnie Malbec smakował i generalnie lubię tego typu wina ale Paulinie nie smakowało, więc widocznie Malbec nie jest dal każdego. 

 

środa, 29 marca 2017

Polka

Po raz pierwszy na moim blogu mam przyjemność zamieszczać post o polskim winie. O winie Polka dowiedziała się Paulina z portalu - Winicjatywa. W związku z tym wybraliśmy się do Lidla w celu zakupu właśnie takiego produktu. Odnalezienie Polki nie było łatwe ale w końcu udało się, na półce została ostatnia butelka, która kosztowała 29,99 lub 37,00 zł. Dokładnie nie pamiętamy, dziś już nie uda się już tego ustalić ale też nie ma to żadnego znaczenia. Tak jak już napisałem to mój pierwszy post o polskim winie, a niedługo wcześniej miał miejsce mój pierwszy bezpośredni kontakt z jakimkolwiek polskim winem, czyli właśnie z Polką. Nie czytałem wcześniej żadnych opinii, ani w ogóle nic na temat tego wina, aby nie być podatnym na sugestie, zanim nie usiądę do stołu i nie skonfrontuję się osobiście z winem Polka.

  
Zaglądając jednak do kontretykiety dowiemy się, że Polka jest subtelna, łagodna, choć niepozbawiona charakteporu. Doskonale sprawdza się podczas romantycznych spotkań we dwoje i wieczorów z przyjaciółmi. Pochodzi z Krakowa, z malowniczej winnicy, położonej w dolinie Wisły, na zboczach Srebrnej Góry. Rocznik 2014, zawartość alkoholu 11,5%, wyprodukowano przez Winnicę "Srebrna Góra", serwować w temp. 15-16°C, wyprodukowano z winogron szczepu Regent.

przybliżona lokalizacja winnicy "Srebrna Góra" w Krakowie
Paru innych rzeczy dowiemy się o Polce czytając informacje ze stron internetowych, np. z Winicjatywy i tu ograniczę się tylko do tego źródła. Wino Polka (czerwone, wytrawne) jest winem lekkim, powstaje z winogron: Regent, Rondo i Acolon, uprawianych na południowo-zachodnim stosu Srebrnej Góry. W zależności od rocznika skład wina może się różnić (tu mamy do czynienia z rocznikiem 2014, a Winicjatywa bierze pod uwagę również rocznik 2015). W zapachu mogą się pojawić takie aromaty jak: śliwka ciemna i suszona, wiśnia, czereśnia i żurawina. Wino jest łagodnie wytrawne, delikatnie cierpkie i lekko rozgrzewające. Podawać z wieprzowiną, wołowina, serami. Rocznik 2014 w porównaniu z 2015 jest łagodniejszy, łatwiejszy w piciu, z bardzo dobrym owocem z pod znaku Cabernetowej papryki.
Przyszedł czas na wspomnianą w pierwszym akapicie konfrontację. Jest to wino koloru ciemnoczerwonego, nie obawiam się tu użyć określenia, że jest to kolor bordowy. Nie jest całkiem matowe, posiada rubinowe mieniące się refleksy ale rubinową barwą określić go nie można. Zapach wina jest intensywny, przyjemny i ciekawy. Zastanawiając się jakie owoce w nim wyczuwam postawiłem na wiśnię i czereśnię, jak się później okazało na Winicjatywie słusznie, chociaż nie wyczułem śliwki i żurawiny. Wino jak zwykle spożywałem wspólnie z Pauliną i w pewnym momencie zapytałem ją jakie owoce wyczuwa w Polce. Nie pamiętam czy pytanie dotyczyło zapachu czy smaku, prawdopodobnie jednego i drugiego. Paulina miała wątpliwości czy to w ogóle jest smak/zapach owoców. Moim zdaniem wino było jak najbardziej owocowe, w smaku również wiśniowo-czereśniowe, jednak dla zwykłego amatora taka interpretacja owoców w winie jest jest często bardzo trudna. Polka była przyjemna i ciekawa w smaku, z intensywną kwasowością. W winie wyczuwało się zrównoważona taniny, pełne w ustach. Smak Polki był ciekawy i przyjemny, wino było charakterystyczne, różniące się od innych. Na pewno będę tą Polkę miło wspominał.



środa, 22 marca 2017

Egri Bikaver 2011

Wino Egri Bikaver dostaliśmy w prezencie od dziadków Pauliny bez żadnej specjalnej okazji. Było to podczas ich wizyty u nas na początku lutego tego roku. Butelka przeleżała w barku około 1,5 miesiąca i trafiła na stół, gdyż akurat mogłem pogratulować sobie obrobienia się z napisaniem wszystkich zaległych postów. Egri Bikaver jest czerwonym wytrawnym winem węgierskim z okolic miasta Eger. O winach węgierskich nie wiem prawie nic, kojarzą mi się one z Tokajem, który nie przypadł mi do gustu (w barku czeka na mnie jeszcze buteleczka do obrobienia). Przyszedł zatem czas aby posmakować i odrobinę się podedukować.

   
Wino Egri Bikaver - nazwa właściwa tylko dla wina pochodzącego z winnic z okolicy miasta Eger - Węgry. Jedno z najciekawszych win węgierskich, powstałe z mieszania i dojrzewania kilku odmian czerwonych win produkowanych w okolicy Eger. Jest winem ciemnoczerwonym, ognistym o lekko cierpkim smaku, z charakterystyczną dla siebie goryczką. Podaje się w temp. 14-16°C. Najlepsze do dań z dzika, czerwonego mięsa wołowego, gulaszu lub ostrych pieczeni. Wytrawne czerwone wino gronowe importowane z Węgier.

Przybliżona lokalizacja miasta Eger
 
Kolor Egri B. był na prawdę ciemny. Ciemnoczerwony jak w opisie. Mnie osobiście skojarzył się również z bordowym kolorem, choć nie wiem czy słusznie. Była to barwa matowa, pozbawiona jakichkolwiek jaskrawo-rubinowych refleksów. Zapach wina był intensywny i przyjemny, z dymnymi nutami. Zastanawiając się jakie owoce mógłbym w nim dostrzec, do głowy przyszła mi jagoda. Smak EB był charakterystyczny i skomplikowany. Nie był to typowy smak dla czerwonych win marketowych. Przyjemna kwasowość i goryczka przenikały się z akcentami dymnymi i pleśniowymi, natomiast owocowość pozostawała daleko w tyle. Wino było wyraźnie garbnikowe, jednak w sposób zrównoważony, bez agresywnej taniny. Byliśmy zaskoczeni i to zaskoczeni bardzo pozytywnie, bo spodziewaliśmy się raczej wina typu winko-winko z supermarketu. Tymczasem Egri Bikaver okazało się na prawdę złożonym i skomplikowanym winem. Nie potrafię powiedzieć czy byłoby to wino dobre dla wymagającego i znającego się na rzeczy odbiory, mnie jednak jak najbardziej przypadło do gustu.
 

wtorek, 21 marca 2017

Weingilde Besigheim Riesling

Weingilde Besigheim Riesling otrzymaliśmy w prezencie od mamy Pauliny. Był to prezent na specjalne zamówienie. Do tej pory miałem okazję próbować tylko ryzlink rynski z Czech oraz laski riesling ze Słowenii (obydwa fajne) ale klasycznego niemieckiego rieslinga jeszcze nigdy. Prędzej czy później niemieckie białe wino musiało znaleźć się w naszym barku i tak się stało. Butelka przeleżała na półce około 2-3 miesiące, aż przyszedł na nią odpowiedni moment. Co ciekawe, opisywany przeze mnie teraz biały riesling oraz czarny riesling opisywany 2 posty wcześniej pochodzą od tego samego producenta i ustaliłem to całkiem niedawno (na pewno po wypiciu obu butelek).





W jakiś sposób butelka trafiła do pojemnika selektywnej zbiórki materiałów szklanych zanim zmobilizowałem się do napisania tego posta. Nie wiem zatem co znajdowało się na kontretykiecie ale wiadomym jest, że jest to wino niemieckie, białe i wytrawne. Jeszcze dziwniejsze jest to, że w jakiś sposób zapomniałem wykonać zdjęcia wina w kieliszku i mam tylko zdjęcia butelki wina.

Korek poszedł w górę. Kolor wina był jasnożółty, łady, robiący dobre wrażenie. Zapach średnio intensywny przyjemny z nutami cytrusów. Weingilde Besigheim Riesling również smakował cytrusami. Smak ten na początku wydał mi się bardzo przyjemny, wręcz genialny, a może trochę za bardzo dałem się zwieść pozytywnym opiniom i komentarzom na temat niemieckich win produkowanych z tego szczepu winogron. Z czasem stwierdziłem, że wino jest trochę za delikatne (jak dla mnie). Brakuje mu szczypiącej kwaskowości. Mimo to oceniam wino bardzo pozytywnie i gorąco polecam. Smacznego.

 

środa, 8 marca 2017

Vineyards Sauvignon Blanc

Ta pozycja znalazła się na naszym stole w trochę przypadkowy sposób. Wino zostało kupione przez Paulinę w Tesco w celu wykorzystania go do sosu do polędwiczek wieprzowych. Taki wybór padł pewnie ze względu na wyjątkowo atrakcyjną cenę, tzn. około 10,00 zł. Co do samego szczepu Sauvignon Blanc to miałem z nim już jako takie doświadczenie i muszę przyznać, że prawie zawsze były to doświadczenia bardzo pozytywne. Jeżeli chodzi natomiast o Sauvignon Blanc z Vineyardsu to też miałem z nim przyjemność kilka lat temu i zapamiętałem to wino również pozytywnie.



Vineyards Sauvignon Blanc pochodzi z RPA. W jakiś sposób butelka po tym trunku nie zachowała się do czasu napisania jego recenzji, więc wszystkie informacje jakie teraz przytoczę będą pochodziły ze strony internatowej (ale na butelce są chyba takie same). 
Wino z aromatami i posmakami jabłka, cytryny i agrestu. Wyprodukowane ze szczepu Sauvignon Blanc, pochodzące z winnic w sercu Południowej Afryki. Podawać schłodzone z czosnkowymi krewetkami, sałatkami i miękkimi serami.




Na początku afrykańskie Sauvignon Blanc trafiło do sosu z polędwiczkami wieprzowymi, a niedługi czas później butelka z resztą wina znalazła się na naszym stole. Kolor wina był jasnożółty ale mimo tej jasności żółty kolor był bardzo wyraźny. Zapach wina był na prawdę wspaniały i intensywny. Pachniało ono zielonym, niedojrzałym owocem. O tak pachnącym winie mówimy, że jest to wino zielone. Przynajmniej w mojej ocenie tak właśnie powinno pachnieć Sauvignon Blanc. Smak wina również kojarzył się z zielonym, niedojrzałym owocem i pod wpływem informacji przeczytanych  na etykiecie butelki byłem skłonny zgodzić się, że jest to smak jabłka i agrestu. Nie był to co prawda smak tak wspaniały jak zapach ale jak najbardziej wpisujący się w kryteria tego jak w moim wyobrażeniu powinno smakować Sauvignon Blanc.
Choć Vineyards Sauvignon Blanc nie powaliło smakiem ogólna jego ocena wypadła pozytywnie. Stosunek ceny wina do jego jakości jest bardzo dobry. Warto spróbować, oczywiście z odpowiednim nastawieniem do tematu. 

środa, 22 lutego 2017

Weingilde Besigheim Schwarzriesling

Weingilde Besigheim Schwarzriesling zostało kupione przez Paulinę we Flossenburgu w Niemczech pod koniec listopada 2016. To niemieckie wino przeleżało u nas w barku niecałe 2 miesiące, aż w pewien piątkowy wieczór 20 stycznia 2017 trafiło na stół bez żadnej specjalnej okazji. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z czarnym rieslingiem, nie czytałem nic na jego temat, a więc kompletnie nie wiedziałem czego się po nim spodziewać.

  
Z butelki dowiemy się, że wino posiada aromat jagodowy, kolor ceglasty, delikatną kwasowość i harmoniczne taniny. Te cechy ukazują jego żywotny charakter. Podawać takich dań jak: zupy kremy, jagnięcina, rolady wołowe, steki wieprzowe. Zawartość alkoholu 11,5%, serwować w temperaturze 16-18°C. Nie ma natomiast informacji czy wino jest wytrawne ale zakładam, że tak właśnie jest.


Wszystkie informacje znajdujące się na butelce napisano oczywiście w języku niemieckim i zostały przetłumaczone przez Paulinę dopiero w dniu pisaniu tego postu. Nie miałem więc, żadnych sugestii jakie wrażenia powinienem odnieść podczas picia czarnego rieslinga.
Na samym początku zaskoczył mnie kolor wina, był jasny jak na czerwone wino, przypominający kompot. Nos okazał się całkiem intensywny, cierpki, ścierkowaty, z aromatem wiśni. Zapach sprawiał wrażenie, że jest kwaśny, o ile można w ten sposób powiedzieć o zapachu. Smak wina był zrównoważony, ze zrównoważonymi taninami i przyjemną kwasowością na początku, a po niej przyjemną cierpkością.
Weingilde Besigheim Schwarzriesling było dla mnie winem ciekawym, przyjemnym ale niepowalającym.
Nie sądzę aby mogło zostać dokładnie zapamiętane na długie lata ale też nie dostarczy rozczarowań. Warto spróbować.